czwartek, 25 października 2012

016. Źle.

SIEMA LUDZIE.
Przez przypadek usunęłam poprzedniego posta, sorki :c
Ale co najważniejsze z niego : CZYTASZ = KOMENTUJESZ.

Dzisiejszy wieczór nie był dla mnie udany. Wracałam do domu wmawiając sobie, że to co cieknie mi po policzkach to wcale nie łzy, lecz deszcz. Chyba mi się nie udało. Źle jest okłamywać samą siebie. W ogóle źle jest kłamaać. Zaufanie jest jedną z ważniejszych rzeczy w życiu, a jednak tak łatwo je stracić. A on mnie okłamał. Nie ważne o co poszło, bo to naprawdę błahostka. Tak banalna rzecz, że aż głupio o niej pisać. A jednak mnie okłamał. Nie wiem jaki miał w tym cel. Wielokrotnie upewniałam się czy mówi prawdę dając mu tym samym szanse, żeby się przyznać. Ale nie, za każdym razem mówił, że to prawda. Kłamał. A mnie coś podkusiło, żeby go sprawdzić. I miałam rację. Wszystko okazało się kłamstwem. Małym bo małym i świat się nie zawalił, ale kłamstwo to kłamstwo. Pytałam go czy byłby w stanie mnie okłamać. Zawsze odpowiadał, że nie, chyba że od tego zależałoby moje życie. Również kłamał. Chyba popełniłam błąd ufając mu tak od razu w takim stopniu. Normalnie nie ufam ludziom, ale w nim było coś takiego...
Miał być moim przyjacielem, bratem... Ufałam mu można powiedzieć bezgranicznie, a tego dnia przestałam. Kolejny gwóźdź w płocie, kolejna dziura w sercu, kolejny zawód, dołek i załamanie.
Dziś zapytałam go czy jest szczęśliwy. Odpowiedział, że nie, ponieważ się mnie boi. Nie rozumiałam go. Teraz rozumiem. Bał się, że się zorientuje i coś mu zrobię. Niestety nie wpadł na to, że nie mam zamiaru mu nic robić, ponieważ zależy mi na nim i kłamiąc on mi coś robi. Straciłam zaufanie. Jutro się dowiem czy dalej czuuje się przy nim bezpiecznie. A najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie straciłam zaufania tylko do niego. Straciłam zaufanie do wszystkich ludzi...
Kolejna osoba minęła mnie na ulicy chwaląc moje pokręcone w loki włosy. Dlaczego ludzie widzą moje włosy, a nie widzą mnie i tego, że tak łatwo mnie zranić? Dlaczego ludzie widzą moje oczy, a nie widzą emocji, które bardzo łatwo z nich odczytać? Dlaczego ludzie myślą, że jestem zabawką i mogą mnie okłamywać, bawić się moimi uczuciami i obiecywać coś, dawać nadzieję na spełnienie tego, ale nie spełniać?
Tak bardzo chciałabym mu dalej ufać, cofnąć ten jeden dzień, nie sprawdzić tego. Dalej chciałabym wierzyć, że nic złego mi się przy nim nie stanie, i że jest moim przyjacielem. Ale skoro okłamał mnie przy takiej duperelce to skąd mam mieć pewność, że nie zrobi tego jeszcze raz przy czymś ważnym?
Zastanawia mnie jeszcze jaki miał powód. I dlaczego ja. Dlaczego znowu ja? Dlaczego znów mnie ktoś zawiódł, zranił? Czy komuś coś zrobiłam? Zgrzeszyłam grzechem ciężkim?
    Panie Boże,
Proszę spraw, aby moje serce stało się nieczułe,
Abym już nigdy nie cierpiała.
Spraw, aby moje oczy stały się niezdolne do produkowania łez,
Abym już nigdy nie płakała.
Spraw, aby moja dusza była samowystarczalna,
Abym już nigdy nikomu nie zaufała.
Spraw, aby moje ciało było odporne na ból,
Abym to przeżyła.
AMEN.
PRZEPRASZAM ZA ŻYCIE.




1 komentarz:

  1. Mnie też ktoś okłamał, przepraszam okłamywał odkąd go poznałam :( ale oszukiwałam się aż do dzisiaj, próbowałam uwierzyć że to nieprawda...nie udało się :( ale będzie dobrze...kiedyś musi :)

    OdpowiedzUsuń