niedziela, 26 maja 2013

095. dissapear

Kolejny dzień. Kolejna noc. I tak w kółko.
Boję się. Mam cholernie złe przeczucia, nieprawdopodobnie złe. Jakby tego było mało podkreśla to zimno, które nie opuszcza mnie na krok. Próbuje sobie wmówić, że wszystko będzie dobrze, ale nie da się. Boję się jutra. Gdybym mogła zniknąć na kilka dni. Albo cofnąć czas. Mam wrażenie, że byłoby lepiej. Nie wiem co robić. Czy zignorować strach i żyć dalej czy coś robić... To mnie wykańcza.
Dziś znów mi się śnił. Byłam w stanie uwierzyć, że to co się działo było rzeczywistością. Przyniosło mi ulgę. Już się nie bałam. Byłam szczęśliwa. Aż do momentu, w którym się obudziłam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz