sobota, 18 maja 2013

090. nadzieja zawsze umiera ostatnia.

umówmy się
czytasz=komentujesz
bo statystyki lecą w dół
życie

(...)Wyobraź sobie, że stoisz u progu tej wielkiej baśni, wiele miliardów lat temu, kiedy wszystko powstało. Możesz zdecydować, czy kiedyś urodzisz się i będziesz żyć na tej planecie. Nie wiesz, kiedy by to miało być, ani też jak długo będziesz mógł tu pozostać, lecz o więcej niż kilkudziesięciu latach i tak nie może być mowy. Wiesz jedynie, że jeśli zdecydujesz się przyjść na ten świat, gdy nadejdzie na to pora czy, jak mówimy, gdy "czas się dopełni", będziesz również musiał rozstać się kiedyś z nim i wszystko opuścić. Być może przyprawi Cię to o wielki smutek, gdyż wielu ludzi uważa życie w tej niezwykłej baśni za takie cudowne, że łzy napływają im do oczu na samo wspomnienie nieuchronnego końca.
Ogromnie boli myśl o chwili, w której nie będzie już następnych dni(...)
Co byś wybrał,(...),jeśli istniałaby jakaś wyższa moc, która pozwoliłaby Ci na taki wybór? Spróbujmy wyobrazić sobie taką kosmiczną wróżkę, obecną w tej wielkiej, tajemniczej baśni. Czy wybrałbyś życie na Ziemi, krótkie albo długie, za sto tysięcy albo sto milionów lat?(...) 
Czy wybrałbym życie na Ziemi, mając świadomość, że zostanę nagle od niego oderwany, może w samym środku najszczęśliwszych chwil? Czy też już w punkcie wyjścia podziękowałbym za uczestnictwo w tej bezsensownej zabawie w "dawanie i odbieranie"? Bo przychodzimy na świat tylko jeden raz. Zostajemy wpuszczeni w tę wielką baśń. A potem....Pstryk, i skończona bajka!(...)
Pytam jeszcze raz: co byś wybrał, gdybyś miał taką szansę? Zdecydowałbyś się żyć na Ziemi przez krótką chwilę, aby po kilkudziesięciu krótkich latach zostać wyrwanym z tego świata i nigdy już tu nie powrócić? Czy też byś z tego zrezygnował? Masz tylko tę alternatywę. Takie, bowiem są reguły. Jeśli wybierzesz życie, wybierzesz także śmierć.(...)

chciałabym zacząć wszystko od nowa. może nie popełniłabym tych samych błędów. nie przeżyłabym tych samych rozczarowań. nie słuchałabym tych samych kłamstw. chciałabym po prostu zniknąć. iść gdzieś daleko stąd, gdzie nikt mnie nie zna. chciałabym podać wszystkim ludziom, z którymi kiedykolwiek miałam styczność jakiś środek na zapomnienie, żeby zapomnieli o mnie. żebym nigdy nie pojawiła się w ich umyśle, żeby nigdy, ale to nigdy nie przeszło im przez myśl, że za mną tęsknią, brakuje im mnie, albo że chcą się spotkać. chciałabym wymazać wszystkie zdjęcia, na których jestem. zniszczyć wszystkie przedmioty, których dotknęłam. żadnych śladów mojego istnienia. nie zasługuję na to co mam. nie zasługuję na ludzi, których obchodzę. chciałabym iść fhuj. ale nie wiem którędy. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz